DETALE//DETAILS

LABIRYNT I LAPIDARIUM
osiedle Szwoleżerów, między ulicami Szwoleżerów, Czerniakowską, Kanałem Piaseczyńskim
Alina Scholtzówna, początek lat 70
Na trawniku między blokami znajduje się lapidarium - kolekcja kamiennych detali ocalonych po wojnie z ruin Warszawy. Fragmentom barokowych rzeźb i niby-antycznych waz towarzyszy malownicza szara ściana z prostokątnymi wycięciami i intrygujący betonowy labirynt.



ŁAWKI
przed CSW Zamek Ujazdowski, Aleje Ujazdowskie 6
Jenny Holzer, 1993
Alejka dziesięciu kamiennych ław prowadzi do CSW, ale może być też celem podróży. Można tu przysiąść w cieniu i poczytać wyryte na nich Truizmy, teksty o przetrwaniu autorstwa Jenny Holzer, amerykańskiej artystki, która porzuciła malarstwo abstrakcyjne a jej tworzywem stało się słowo.



SIATKARKA
pl. Konstytucji 5
Jan Mucharski, 1961; Paulina Ołowska, 2006
Pozostałość Warszawy lat 60., która w optymistycznych filmach, na folderach i widokówkach błyszczała dziesiątkami neonów. Wolnego rynku nie było, ale reklamy - tak. Pozbawione podstawowej funkcji, pozostała więc tylko forma - bezinteresowne niemal dzieła sztuki w przestrzeni publicznej. Socjalistyczna wersja kapitalistycznej konieczności. Ten przedstawia stojącą na dachu kobietę wypuszczającą z rąk piłkę. Spadający w dół po fasadzie biały krążek wskazywał wejście do sklepu sportowego na parterze. Siatkarka przygasała i przygasała, aż zgasła całkiem - nowe życie dała jej Paulina Ołowska, artystka często odwołująca się do polskiego modernizmu.



MOZAIKA
budynek Empiku, Aleje Jerozolimskie 28
W. Zych, 1964
Z daleka wygląda na niewinną dekorację o ciepłych barwach, ale treść jest wybuchowa. Trzy postaci: kobieta i dwóch mężczyzn. W ich dłoniach broń: granat, pistolet, karabin. To żołnierze Gwardii Ludowej, którzy dwukrotnie zaatakowali w czasie okupacji hitlerowskiej (1942, 1943 r.), stojący dawniej w tym miejscu lokal Café Club, przeznaczony nur für Deutsche (tylko dla Niemców).



JELEŃ
Nowy Świat 35, w podwórzu
anonim, koniec XIX w.
Co robi jeleń na tyłach Nowego Światu? Jest tak realistyczny, że gdyby nie sztywna postawa można by się nabrać, że na warszawskie podwórko zabłądziło żywe zwierzę. Przyjechał tu pod koniec lat 40., gdy w myśl hasła "Cały naród buduje swoją stolicę" (wypisanego na fasadzie kilka ulic dalej) z całej Polski, a zwłaszcza z przejętych od Niemiec ziem zachodnich zwożono nie tylko cegłę z rozbieranych domów, ale i myśliwskie trofea takie jak ten niewinny jelonek - wywieziony z majątku na Dolnym Śląsku. Podobne są losy śpiącego lwa sprzed wejścia do warszawskiego zoo (ul. Ratuszowa) - w tajemniczych okolicznościach przyjechał do Warszawy z Bytomia oraz kondotiera sprzed Akademii Sztuk Pięknych (Krakowskie Przedmieście), którego porwano z jednego z głównych placów Szczecina.



SYRENKA Z POJNIKIEM DLA PTAKÓW W OGONIE
Park Mirowski przy pl. Żelaznej Bramy
Autor nieznany, przełom lat 60/70
Najmniej znana i poważana z warszawskich Syrenek, niesłusznie bo ma wiele do zaoferowania - w swoim ogonie poi ptaki. Odlana z betonu rzeźba wygląda jakby trafiła między wielkie bloki osiedla Za Żelazną Bramą całkiem przypadkowo.



WISŁA I WOŁGA
ul. Marszałkowska
Rzeźba przedstawia dwie kobiety - alegorie dwóch rzek bratnich krajów, Polski i ZSRR. Uświetniały wejście do kina Oka, którego nazwa upamiętniała inną rosyjską rzekę, znad której polska i radziecka armia wyruszyły razem przeciwko Niemcom w 1943 roku. Otwarte w 1980 roku, było pierwszym trójwymiarowym kinem w Warszawie, gdzie ludzie w specjalnych okularach krzyczeli na widok nacierających zwierząt i próbowali łapać rękami motyle. Po upadku komunizmu kino otrzymało nową, wymowną nazwę - Capitol, a schodki przy rzeźbach stały się ulubionym miejscem popisów skaterów. Dziś kina nie ma, deskorolka wyszła jakby trochę z mody, a dwie kamienne kobiety stoją nadal, tylko nikt nie pamięta skąd się tam wzięły.



RYTM
Park Skaryszewski
Henryk Kuna, 1925
Zanim ta świetna rzeźba przedstawiająca klaszcząca kobietę stanęła przy jeziorku w parku Skaryszewskim odbyła podróż do Paryża. Tam przez kilka tygodni zdobiła dziedziniec polskiego pawilonu na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej. Wystawa skończyła się dla Polski sukcesem, a Rytm jest jedną z nielicznych pamiątek tej udanej wystawy i dobrych lat polskiej sztuki i wzornictwa. Dała też nazwę grupie artystycznej Rytm - najważniejszemu zjawisku polskiego art deco.



Mozaika z budynku Empiku / Mosaic from Empik building
fot. Mikołaj Długosz / www.mikolajdlugosz.com



LABYRINTH AND LAPIDARIUM
Szwoleżerów neighborhood, between Szwoleżerów St., Czerniakowska St. and the Piaseczyński Channel
Alina Scholtzówna, early 1970s

On the lawn between several blocks of flats is a lapidarium - a collection of carved stones and masonry rescued from the post-war ruins of Warsaw. Alongside the remains of baroque sculptures and faux-ancient vases is a grey wall with rectangular cutouts and an intriguing concrete labyrinth.



BENCHES
In front of the Center for Contemporary Art in the Ujazdowski Palace, 6 Ujazdowskie Ave.
Jenny Holzer, 1993

This lane of ten stone benches could lead us to the Center for Contemporary Art. Alternatively, the benches themselves might be our destination. Have a seat in the shade and read the Truisms about survival, etched into the stone by the American artist Jenny Holzer. Holzer abandoned abstract painting for the medium of the word.



THE VOLLEYBALLIST
5 Konstytucji Sq.
Jan Mucharski, 1961; Paulina Ołowska, 2006

Harking back to the 1960s, when optimistic films, brochures and postcards featured Warsaw basking in the glow of dozens of larger-than-life neon signs. Ads we had, but no free market. Deprived of their fundamental function, these neons were pure form - disinterested works of art in public places, socialist renditions of a capitalist necessity. This neon comprises a woman standing on the roof and releasing a ball from her hands. The falling ball showed the way to the entrance of a sporting goods store on the ground floor. Over the years, the Volleyballist faded and faded, until the plug was pulled entirely. She was brought back to life by the artist Paulina Ołowska who often refers back to Polish modernism in her work.



MOSAIC
Empik Bldg, 28 Jerozolimskie Ave.
W. Zych, 1964

From afar, this mosaic looks like an innocent decorative piece in warm colors, but it is actually quite explosive. The three figures, one female and two male soldiers of the People’s Guard, hold a grenade, a pistol, and a machine gun. These were the people who twice attacked the Café Club, nur für Deutsche ("Germans only") in 1942 & 1943 during the Nazi occupation.



THE STAG
35 Nowy Świat St., courtyard
unknown artist, end of 19th century

What’s a stag doing in a courtyard off of Nowy Świat? He’s so realistic that were it not for the ridgidness, one might think that a wild animal somehow wandered into the courtyard. The stag has been here since the late 1940s at which time, in accordance with the slogan "The Whole Nation Rebuilds the Capital" (engraved in a nearby building), it was transported in from an estate in Lower Silesia. It was at this time that not only bricks from demolished buildings in the former German territories, but also hunting trophies and statues from private gardens were brought to Warsaw, including this innocent stag. Similar is the fate of the Sleeping Lion in front of the entrance of the Warsaw Zoo (Ratuszowa St.), which showed up, unexplained, from the city of Bytom, and the Condottiere standing in front of the Academy of Fine Arts (Krakowskie Przedmieście St.) who was kidnapped from one of the central squares in Szczecin.



MERMAID WITH A BIRDBATH IN HER TAIL
Mirowski Park near Żelaznej Bramy Sq.
Unknown artist, late 1960s/early 1970s

The least known and appreciated of all the Warsaw mermaids, and wrongly so as she has a lot to offer, including a birdbath in her tail. Made out of poured concrete, the sculpture looks as if some chance occurrence brought her to rest among the tower blocks of the Za Żelazną Bramą neighborhood.



VISTULA AND VOLGA
Marszałkowska St.
This sculpture represents two women in an allegorical reference to two rivers in the brotherly countries of Poland and the Soviet Union. Previously these ladies embellished the entrance to Oko Cinema, named after the river where Polish and Soviet forces counterattacked the German army in 1943. Opened in 1980, Oko was the first 3-D moviehouse in Warsaw, it was here that many Varsovians experienced the fear of animals jumping off the screen or the joy of reaching out to catch butterflies fluttering by. After the collapse of communism the cinema was renamed Capitol, and the stairs by the sculptures became a favorite site for skateboarders. The movie theater is now gone, skateboarding is no longer as trendy as it once was, but the two stone ladies remain, only no one remembers why they were put there in the first place.



RHYTHM
Skaryszewski Park
Henryk Kuna, 1925

Prior to its installation next to the lake in Skaryszewski Park, this amazing sculpture of a clapping woman traveled to Paris to spend several weeks adorning the Polish Pavilion of the International Exhibition of the Decorative Arts. The exhibition was a success for Polish artists, but Rhythm is one of the few vestiges of this triumph of Polish art and design. This sculpture also lent its name to the leading Polish art deco movement, the Rhythm Artistic Group.

1 comments:

Anonymous said...

warto by może jeszcze napisać o rzezbach plenerowych na Kasprzaka przy Ordona i na Ostrobramskiej przy tzw. "Latawcu"

Warszawa składa się z wielu warstw. Co kilka, kilkadziesiąt lat, przybywa nowa, któraś jest niszczona, któraś odsłaniana. Despoci i przedsiębiorcy, komuniści i faszyści, moderniści i konserwatyści – wszyscy kształtowali to dziwne miasto. Pionierska werwa, duch zmiany i przedsiębiorczości, przyciągają tu od wieków ambitnych, zdolnych i energicznych ludzi z całej Polski.
Warsaw is made up of many different layers. From time to time, a layer is added, another layer is destroyed, and when the dust settles, yet another one is re-discovered. Dictators, businessmen, communists, fascists, modernists and conservatives all shaped this strange town in one way or another. The pioneering spirit, the aura of change and entrepreneurial mettle, has always drawn energetic people from all over the country to Warsaw.